Chyba wpakowałam się w kłopoty i nie wiem, co dalej. Dziś powiedziałam mojej terapeutce, że umrę w sobotę, nie wiem, dlaczego jej to powiedziałam, może tak naprawdę nie chcę umierać. Chociaż już wszystko przygotowałam, chciałam jej tylko powiedzieć, że boję się być wtedy sama, bo wolę, żeby ktoś był przy mnie. Powiedziała mi, że musi powiedzieć mojemu lekarzowi rodzinnemu i mojemu partnerowi, mój partner nic nie wie. Od samego początku mówiłam jej, że nie chcę, żeby cokolwiek wiedział. Boję się jego reakcji. Nie wiem też, co dalej. Nie wiem, czy trafię do szpitala, minęło już kilka godzin i zapadła cisza. Powiedziała mi po prostu, że musi złamać tajemnicę lekarską, a potem wyszła ode mnie. Czy ktoś wie, co może się wydarzyć dalej? Jestem z Wielkiej Brytanii. Kiedy wyszła, chciałam to od razu zakończyć, ale nie mogłam
